wtorek, 16 sierpnia 2016

 Pejzaż /cykl: poligon/ olej, 120x70 cm, 2005r




 Pejzaż /cykl: wypalanie traw/, olej, 120x100 cm, 2005r




 Pejzaż /cykl: wypalanie traw/, olej, 130x70 cm, 2007r




Pejzaż /cykl: wypalanie traw/, olej, 58x34 cm, 2009r




Z płyty winylowej leciał - oczywiście na full -   'Led Zeppelin' lub 'Deep Purple', w ręku pędzel a w drugiej ukochane Marlboro...  wtedy nic nie miało szans na zwrócenie Jego uwagi... świat nie istniał, wszystko inne musiało poczekać.  
Prawie zawsze malował kilka obrazów równocześnie, miał w głowie każdy ich detal, rzadko  zmieniał koncepcje.  Projekty obrazów często powstawały na małych karteluszkach, ale każdy element był w nich uwzględniony,  wszystko miało swoje miejsce, nic nie było z przypadku.  
Byłam pierwszym krytykiem, a nie była to łatwa rola.  Muszę przyznać, że bardzo liczył się z moją oceną a sugestie zawsze brał pod uwagę.  A pierwszej oceny oczekiwał już w trakcie powstawania płótna.   Musiałam analizować, doradzać i zatwierdzać postępy w pracy.  Bywało, że Tomek wołał mnie do pracowni i pytał czy jest lepiej... a ja czasem naprawdę nie widziałam żadnej zmiany w stosunku do tego co widziałam w przeddzień.  Wtedy okazywało się, że zmiana dotyczyła jakiegoś małego fragmentu, na który nawet nie zwróciłam uwagi...